Wisłok z ostatnią taką SP...
|
|
| Producent: |
Canon |
| Model: |
Canon PowerShot A95 |
| Czas ekspozycji: |
1/1000 sec(s) |
| Wartość przysłony: |
F/3.5 |
| Data wykonania: |
30.12.2006 08:29:36 |
| Ogniskowa: |
13.59375mm |
|
| Komentarze |
Quentin (†)
15.04.2007 22:25
|
Zdjęcie jest po prostu genialne - ale śmiem zaoferować inną wersję obróbki ;) http://skocz.pl/drsk |
|
tomek42-825
15.04.2007 22:51
|
Na zdjęciu skład ciągnie SP32-147 z CMST Jasło.Jasło ma jeszcze podobną SP32-073. |
|
zetko
16.04.2007 00:44
|
super fota:)lobię zdjęcia z papuga:)a tak poza tym to nie wiedziałem ze może ona ciągnąć az tak długie składy po tak trudnym terenie i jeszcze je ogrzać:) |
|
Marcin Kulinicz
16.04.2007 08:19
|
@Quentin: ?adna obróbka. Ja tak jeszcze nie umiem... |
|
Quentin (†)
16.04.2007 10:25
|
Dzięki. :) Jeśli nie umiesz, to zawsze możesz podmienić na moją lub kogoś lepszego wersję. Poza tym wierzę, że się nauczysz, to nic trudnego! :) |
|
BarteS
16.04.2007 16:37
|
7 wagonów to nie jest specjalnie dużo jak na zwykłą SP32. A ta jest po "tuningu" więc tym bardziej powinna radzić sobie bezproblemowo zarówno z grzaniem jaki wyrobieniem prędkości rozkładowej. Wiadomo, może gdzie zostanie przydzielona SP32-096 po zakończeniu NR w NEWAGu? |
|
zetko
16.04.2007 20:09
|
z tego co mi wiadomo to te loki po tuningu maja numery 200 i większe wiec ta raczej jest standardowa, a one miały mocy do grzania ok. 5 wagonów |
|
BarteS
16.04.2007 23:03
|
Nie tylko. Pod koniec lat 90 zanim jeszcze rozpoczęła się gruntowna modernizaja SP32 ze zmianą numerów na 20x, mocniejsze silniki MTU wstawiono maszynom: 073, 096, 147 i 148. Obecnie z tych 4 maszyn 073 i 147 stacjonują w Jaśle, 096 przechodzi NR w NEWAGu a 148 też przechodzi naprawę ale w Zamościu. |
|
GN
16.04.2007 23:43
|
po pierwszej modernizacji jest tez 149. Mają one wymieniony silniki i regulator obrotów na elelktroniczny. loki 2xx maja wymieniony silnik i cały ukłd sterowania na mikroprocesorowy. |
|
matej(niezalogowany)
17.04.2007 00:17
|
@BarteS: kiedy jeszcze w Krzyżu mieli sprawną SP32-201, a pospieszny "Barnim" ze Szczecina do Torunia miał 8 wagonów, to zimą nie zdarzyło się mu zajechać do Piły na czas (przynajmniej kiedy ja jechałem, czyli tak średnio co drugi weekend) - 10 minut było normą na te 68km (w tym dwa postoje i dwa zwolnienia do 40 i 20), zresztą latem też łapał parę minut. Nie wiem, czy wogóle osiągał rozkładowe 100km/h, a profil linii raczej łagodny jest. Tak więc można stwierdzić, że SP32 pociągnie i zagrzeje 7-8 wagonów, ale nie ma co od niej oczekiwać cudów. |
|
Jędruś
17.04.2007 06:23
|
Zauważcie jedną rzecz. Od kilku lat Cargo wydaje lokomotywy do pociągów na sztuki, bez zbytniego wnikania w założone parametry (moc, prędkość i ogrzewanie). Dawniej, przykładowo, w miejsce jednej SU46 na Hel, zapinano 2 SM/SP42, co dawało zbliżoną, a przynajmniej wystarczającą moc. Później tego zaprzestano. Sztuka jest sztuka. Dziś EU07 z pociągiem IC na CMK, lub ST43 z osobowym zimą, to nie jest jakieś nadzwyczajne wydarzenie. Kto jeszcze pamięta ST43 + grzejka + skład? |
|
BarteS
17.04.2007 21:37
|
GN: Racja dzięki za przypomnienie. matej: Myślę, że akurat w przypadku 201, mogło to być spowodowane faktem, że była to pierwsza z maszyn w których przeprowadzono tak szeroki zakres modernizacji, stąd też mogła mieć nieco gorsze osiągi no i oczywiście miała ten sam silnik co np. 148 czy 147, a numery od bodajże 202 w zwyż ma nieco lepszy. Poza tym (nie chciałbym broń Boże urażać mechników z "szopy" w Krzyżu) ale do SP32 to oni raczej serca nie mięli (przypadek SP32-114). W Zamościu SP32: 206 i 207 jeździły bezproblemowo (do pierwszej NR w NEWAGu) i to nierzadko z 8-9 wagonami na haku. Nie było problemów z wyrabianiem v-max nawet na trudnych profilowo liniach jak 101, czy na odcinku z Rzeszowa do Jarosławia, prowadząc 8 wagonów P62107. Zresztą zauważ, że w obecnym RJ z powodu czętych awarii, na bardzo długim obiegu Zamość - Dębica - Rzeszów - Zamość (obsługa "Hetmana" i "Roztocza") musiano zastąpić SU45 zamojskimi SP32 i skończyły się awarie oraz spóźnienia. |
|
GN
17.04.2007 23:19
|
Jasielscy mechanicy potrafili doproe\wadzic rozkładowo na niezmodernizowanych SP32 w zimie bez problemu 8 wagonową Warszawe z Rzeszowa do jasła. Celowo pisze z Rzeszowa, bo w kierunku odwrotnym zawsze docczepiano rumuna, ale to był chyba podsył. Matej--> 201 stacjonuje teraz w Jaśle. Silnik jak sie okazuje ma tez sam co natępne 2xx. Miała telko przed ostatnią rewizją takie same "kominki" jak maszyny po wczesniejszej modernizacji |
|
BarteS
18.04.2007 12:36
|
GN: A to mnie zaskoczyłeś z tym silnikiem. A co do niezmodernizowanych maszyn to trzeba przyznać, że często nie były one sobie równe. W Zamościu była grupka kilku SP32 (głównie numery w przedziale 050 - 060), które psuły się na potęge i szybko poszły w odstawkę. Ale była tez duża grupa kilkunastu maszyn, które były nie do zdarcia (np. 066, 037, 144, 136). Poza tym na porządku dziennym było redukowanie nawet do 0 niekiedy 20 minutowych spóźnień na odcinkach obsługiwanych SP32, więc jak się chce to można. |
|
Sejszyn
18.04.2007 15:24
|
A ja sobie myslę, że my oceniamy i zresztą zawsze ocenialiśmy "papugi" bardzo subiektywnie. Mamy jakiś uraz do sprzętu z południa Europy. Podobnie mówimy wszyscy o SA109, które w pewnych regionach naszego kraju traktowane są za najlepsze i najwygodniejsze spośród przez nich posiadanych. A tam przecież mamy silnik węgierski... Oczywiście nie przeczę wszelkim wadom SP32. :) |
|
matej
18.04.2007 16:25
|
Podstawową wadą SP32 był kraj pochodzenia. Sama konstrukcja jest chyba całkiem niezła, ale jakość wykonania egzemplarzy przesyłanych do Polski pozostawiała wiele do życzenia. W samochodach marki Dacia okazało się swego czasu, że okładziny hamulcowe są wykonane ... z drewna. Więc trudno nie być subiektywnym. Należy pamiętać też, że to jak papugi się obecnie sprawują, to zasługa w głównej mierze NR/NG oraz codziennej pracy warsztatowców. Sam kiedyś jechałem we wrześniu 1997 roku "Wetliną" do Sanoka i w Jaśle do 10 czy 11-wagonowego składu podpięli papugę. Z 10 minut spóźnienia w Jaśle zrobiło się ponad godzina w Sanoku. ET22 ze składem 2 tys. ton na haku ma chyba rozruch lepszy niż ten mój pociąg miał. Ale jakoś jednak zajechał. |
|
GN
21.04.2007 00:10
|
Podstawową wina papug było: raz sieprzony układ regulacji mocy silnika (jasielscy mechanicy na szopie sobie z tym poradzili, ale dopiero po kilku latach eksploatacji) i to że praktycznie pierwszych 10 egzemplazy było praktycznie całkiem róznych w środku, bo w sumie kazdy z nich był protoypem, a 8 z n ich stacjonowało na stałe w jaśle(pierwotane 001 i 002 tez przez jakis czas były). Wadą ułkładu regul;acji było to że układ ten nie podawał odpowiedniej dawki paliwa do silnika przy określone pozycji nastawnika stąd to dumienia podczas rozruchy i ogólna pozorna słabosc lokomotywy. Do tego dochodzily błądy w układzie chłodzenia. a to jakie maszynisci mieli na to sposoby (na tzw "miotłę" ) to juz ina bajka |
|
GN
21.04.2007 00:14
|
to że jechałes we wrzesniu 10 wagonowa wetlina było zasługa powrotu studentów do krakowa. Norma na szlak Jasło - Zagórz to nie wiecej niz 8 wagonów (400 ton) i jesli miała tylko 10 minut w plecy to na prawde dobry rezultat.
GN |
|
GN
21.04.2007 00:17
|
sorry nie doczytałem z tym opóznieniem , ale tak jak napisałem 8 wagonów to norma. Alez ta maszyna musiała chodzxic pod gorke za tarnowcem.... |
|
matej
21.04.2007 16:52
|
To była raczej pierwsza połowa września, więc trochę to za wcześnie na powroty studentów :P |
|
GN
21.04.2007 20:39
|
Normalnie wetlina miała 7 wagonów, wiec musiała to byc jakas specjalna okazja, ja raz jechałem bieszczadami, ktore miały ich 10 lub 11 i ciekaw byłem na co wymienią w Jasle ET21. okazało sie ze na rumuna. |
|
|
|
|
|
|