| Opis: |
09.11.2005 Ścinawa. Dwie lokomotywy z Rail Polska przemykają przez przepiękną stację na Odrzance. Jako druga TEM2-222. |
| Słowa kluczowe: |
M62, M62-1764, TEM2, TEM2-222, Ścinawa, Luzak, Dolnośląskie, Nadodrzanka, D29-273, Rail Polska, jesień |
| Data: |
10.11.2005 20:04 |
| Wyświetleń: |
3471 |
| Wielkość pliku: |
203.9 KB | 700x527 px |
| Dodał: |
Erich & Ila (†) |
|
| Komentarze |
Erich & Ila (†)
10.11.2005 20:14
|
Zdjęcie z dedykacją dla przemiłych panów policjantów ze ?cinawy. :)
Natomiast ludzi siedzących tego dnia w zielonym domku nie pozdrawiamy |
|
Jeżyk (†)
10.11.2005 21:30
|
Niech zgadnę, ludkowie z zielonego domku odkryli grupę terrorystyczną i czym prędzej zawiadomili organa ścigania, a te przyjechawszy na miejsce podeszły do sprawy jak zwykle normalnie i spokojnie. ;) |
|
Artooro
10.11.2005 21:58
|
Pole mangetyczne z linii 3 kV upośledza przewodzenie w ośrodkowym układzie nerwowym. Daje o sobie znać szczególnie przy długiej ekspozycji :) Obserwuje się to dość często - może być choć częściowo zniwelowane poprzez wdychanie mazutu, najlepiej innego niż stonkowy. - zjawisko przeciwne do omawianego to fenomen występowania większego odsetka fajnych ludzi na niezelektryfikowanych liniach ;) |
|
matej
10.11.2005 22:07
|
Za mną to niemal pościg się odbył :P Ale stróże prawa podeszli do tego z rezerwą - po prostu muszą reagować na zgłoszenia, bo nie daj Bóg coś się stanie to ich góra ******. |
|
Roman Szczeciński
11.11.2005 02:36
|
Czy to zdjęcie z przyszłości? ;)
Czy tak będzie wyglądał Santok "Ostbahn-owy" po elektryfikacji ? :) |
|
Erich & Ila (†)
11.11.2005 10:58
|
Trafiłeś w 10 Jeżyku a reszta odbyła się prawie tak jak w poście mateja.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że MK z aparatem w ręku na stacji (tu akurat stałem na peronie i nie naruszałem żadnych przepisów) jest postrzegany jako większe zagrożenie niż "złomiarze" wykręcający śruby, czy demontujący części infrastruktury, albo durnie ze sprayami bazgrzący po taborze, bądź budynkach i demolujący dworce, powodując niejednokrotnie straty liczone w tysiącach a niekiedy więcej złotych. Ale niestety, dla niektórych ludzi żyjących w realiach poprzedniej , skąd inąd jakże łaskawej dla PKP epoki, łatwiej jest nasłać organa ścigania na kolesia z aparatem, który fotografuje strategicznie ważne dla państwa urządzenia i wykazać się przed zwierzchnikami niesamowitą czujnością na posterunku, niż przedsięwziąć jakieś kroki w celu ukarania kolesia, który np. odlewa się w przejściu podziemnym pod torami, bazgrze po siedzeniach w wagonie czy wyłuskuje kostki z peronu (bo takie nawet przypadki widziałem). W dobie satelitów szpiegowskich, które pozwalają zajrzeć nawet kobiecie do stanika, wydaje się to śmieszne, a argument, że terroryści do takich urządzeń nie mają dostępu i muszą robić „rozpoznanie w terenie” jest również słabiutki bo nikt z nich nie robił by tego w tak oficjalny sposób (spróbujcie wyobrazić sobie wojownika Ben Ladena rozkładającego na peronie statyw, robiącego pomiary światła i wypróbowującego różne ustawienia i kadrowanie – koń zaczyna rechotać, pomijając to, że chce zaatakować tak strategiczny dla obronności państwa obiekt jak stacja w ?cinawie, będący symbolem dumy narodowej Polaków, przez który, dzięki wspaniale ułożonemu rozkładowi jazdy, dziennie przewijają się tysiące pasażerów... hehehehehehehe) Myślę, że niektórzy pracownicy o takim sposobie myślenia są sami zagrożeniem dla własnej firmy. Nie potrafią znaleźć się w nowych realiach i są wodzeni za nos przez swoich zwierzchników, by odwrócić uwagę od tego co naprawdę dzieje się w całym tym bajzlu. Jak rozkradany jest majątek, jak niektórzy bogacą się kosztem kolei na bocznicach, jakie straty ponosi firma dzięki świadomym zaniedbaniom - patrz dworzec Lubsko, a lista jest długa...
MK ze wszystkich zakątków Polski!!! Spieszmy się zatem by utrwalić to co jeszcze z tego wszystkiego pozostało, bo nasze dzieci by zobaczyć pociąg będą musiały jeździć do Czech. :p :p :p
PKP w ostatnich latach zmierza do autodestrukcji i jak na razie nie widzę żadnych oznak, że przy tym sposobie myślenia coś się zmieni.
Mam nadzieję Romku, że nigdy nie zelektryfikują Ostbahnu ;) , choćby ze względów, o których wspomina Artur. |
|
Michal F.
11.11.2005 11:27
|
Uważam, że jeśli się spojrzy obiektywnie na przekrój całego społeczeństwa i przekrój grupy zawodowej związanej z pkp (nie licząć SOKistów) to to porównanie wypada zdecydowanie(!) na korzyść kolejarzy. Bądżmy sprawiedliwi! Nie generalizujmy! Ja kolejarzy lubię :) |
|
Erich & Ila (†)
11.11.2005 12:58
|
Czytaj uważnie - nie generalizuję. Może się nie dosyć jasno wyraziłem, ale chodziło mi o niektóre postawy prezentowane przez niektórych pracowników. I podkreślę jeszcze raz to nie jest atak w kolejarzy jako grupę... w końcu uważam się za miłośnika kolei, więc nie tylko maszyn i budynków...
No i może niepotrzebnie wylałem swój żal na to co się w tej chwili dzieje na kolei. Po prostu wkur.. mnie jak zabytkowe, niekiedy ponad stuletnie budynki są rozbierane bądź ogołacane z wyposażenia, co jest skutkiem zbrodniczej wręcz polityki władz naczelnych. Odnoszę wrażenie, że komuś zależy na tym, żeby wszystko rozpierd... a potem założyć spółkę i przejąć wszystko za darmo. Spójrz w tabelę rozkładu jazdy i znajdź dogodne połączenie np. z Bolesławca do Jeleniej Góry, czy Szklarskiej Poręby tak, aby pojechać sobie w Karkonosze na wycieczkę... Czy to jest skrajny pesymizm? Zauważyłeś może jaka jest, dzięki wspaniale ułożonym godzinom odjazdów i liczności połączeń, frekwencja w niektórych składach? Co później jest argumentem za likwidacją kolejnych połączeń, bądź wprowadzeniem ZKA. Porównaj Czechy i Polskę – podobne korzenie, a jakże inny obraz. U nas ciągłe narzekania, że komunikacja pasażerska jest deficytowa, u nich do najmniejszych pipidów dojeżdża szynobus i to po 6 – 7 razy dziennie. Czy mój post to skrajny pesymizm??? |
|
Michal F.
11.11.2005 14:00
|
Ech... Może jestem przeczulony, bo widze (niekoniecznie w Twojej wypowiedzi) wszędobylskie ataki na PKP, a ja lubie tę firmę, choć wiem, że zwykli, szarzy podróżni nie koniecznie, a z założenia tak być nie powinno. Lubię ją za klimat choć jednocześnie za powszechną likwidacje nieznoszę... Serce me jest rozdarte. EOT |
|
Zuczek
12.11.2005 00:03
|
@Roman: tak właśnie będzie wyglądał Santok i cały Ostbahn, druty będą sobie wisieć a pod nimi będą jak zwykle zapodawać dieselki ;)
@tki3: odniosłem inne wrażenie będąc we wrześniu w Naterkach k/Olsztyna podczas przeciągań eloków dieslami. Pan nastawniczy (miły skądinąd) narzekał, że akurat jemu służba w tym dniu wypadła. Nie to co zwykle, wajcha w te, wajcha w tamte i po robocie... |
|
matej
12.11.2005 09:22
|
Być może jest jeszcze jeden aspekt zachowań niektórych kolejarzy w odniesieniu do fotografujących - strach przed utratą pracy. Po prostu taki dróżnik przejazdowy zwyczajnie się czasem boi, że jak nie zgłosi, a ktoś "życzliwy" doniesie do wierchuszki, to wyleci z roboty. Generalnie Polska to dziwny kraj i trzeba się do takich zachowań przyzwyczaić. |
|
Artooro
12.11.2005 16:39
|
Z drugiej strony - unikamy krytycznego spojrzenia na siebie samych - niejeden raz byłem świadkiem karygodnego zachowania tzw. MK na terenie kolejowym. Zachowania, które w najlżejszym przypadku zakłócało pracę w danym miejscu, a w najcięższym mogło doporowadzić do zagrożenia czyjegoś życia (zresztą samego sprawcy). Obserwując i oceniając zachowania kolejarzy w stosunku do MK należy brać poprawkę na możliwy bagaż doświadczeń jaki mają. Zresztą od naszego zachowania zależy też jak zostaną powitani inni, którzy przyjdą później - vide Koledzy na Woodstockach w Górkach Noteckich - mieli nieprzyjemności za karalne zachowania poprzedniej grupy MK, podczas gdy prawdziwi sprawcy zamieszania byli juz daleko. Pracowników kolei po prostu trzeba czasem zrozumieć - nie zgadzają się na naszą obecność i fotki to nie usiłujmy ich na siłę przekonać, że mamy to głeboko w dupie. Tyle przemyśleń z mojej strony ;) |
|
Erich & Ila (†)
12.11.2005 21:57
|
Sądzę, że to co opisujesz to odosobnione przypadki, które owszem, psują nasz obraz w oczach pracowników kolei, ale to są sporadyczne wyjątki. (zawsze znajdzie się jakaś czarna owca w stadzie). Choć nie sądzę aby „rasowy” MK pozwolił sobie np. na włażenie na tory by mieć „lepsze ujęcie”, bądź zachowanie stwarzające zagrożenie nie tylko dla siebie. (Myślę, że ta grupa pseudo MK, którą opisujesz musiała się chyba ostro nachlać)
Uważam, że bagaż jaki ze sobą dźwigają, jeszcze raz podkreślę, niektórzy pracownicy, to bagaż postaw i zachowań z poprzedniej epoki. Nie wiedzą lub nie chcą przyjąć do wiadomości, że od 15 lat fotografowanie obiektów kolejowych nie jest zabronione. Skąd to wynika nie mi osądzać, może z nudy, może ze strachu a może z czystej nietolerancji. – No bo co to za w ogóle hobby robić zdjęcia pociągom? Będzie mi tu jakiś wariat aparat wyciągał i robił zdjęcia... |
|
matej
12.11.2005 23:37
|
Erich - czasami to jest po prostu zwykłe niedoinformowanie. ALe za to niektóre postawy pracowników PKP w reakcji na "focistę kolejowego" potrafią wprawiać w dobry humor. Swego czasu byłem w godzinach wczesnych dosyć w Bydgoszczy Głównej i zwróciłem na siebie uwagę (aparat na statywie) Dyżurnej Ruchu Peronowej, która wyszła odprawić "Bydgoszczanina". Pani podeszła do mnie i mając dziwną minę zapytała grzecznie co robię. No ja że zdjęcia nocne pociągów. Ona skwitowaał krótko: "Koniec świata" :) |
|
Erich & Ila (†)
13.11.2005 19:21
|
Na szczęście większość pracowników zachowuje się wobec MK obojętnie, a nawet przyjaźnie - miejscowości ma się rozumieć nie przytoczę, żeby nie mieli przes... u przełożonych ;-) |
|
Artooro
18.11.2005 10:12
|
;) tak czy inaczej - jestesmy postrzegani jako jedna spolecznosc - ktos nabroi i nadużyuje cierpliwości - dane miejsce przestaje byc przyjazne dla ogółu MK - miejmy to na względzie na codzień ;) |
|
|
|
|
|
|