| Opis: |
26.04.2012 – Przędzel – Wśród przybrzeżnych zarośli rzeki San kolejowy most się kryje. Pod osłoną nocy nawet mu się to udaje, ale każdy przejeżdżający po nim pociąg kończy zabawę w chowanego. Wbrew pozorom to właśnie ów most wraz z całym otoczeniem wiruje, a na całą sprawę czujne oko Gwiazdy Polarnej baczenie ma. |
| Słowa kluczowe: |
Przędzel, podkarpackie, D29-65, LHS, wiosna, most, noc, gwiazdy |
| Data: |
03.05.2012 20:40 |
| Wyświetleń: |
3467 |
| Wielkość pliku: |
439.4 KB | 1024x683 px |
| Dodał: |
seweryner |
|
| Komentarze |
Hubert Steczko
03.05.2012 21:56
|
Ty masz coś z psychą, chłopie... ;) Za*****te :) |
|
Tomasz Suszka
03.05.2012 21:56
|
Wow. Zdjęcie robi mega wrażenie. nieźle to wygląda ;)
PS. Na jakim czasie zdjęcie zostało wykonane? |
|
Mateusz Niedziela
03.05.2012 22:41
|
Nie mam więcej pytań :) P.S. Nie no mam, ale chętnie o tworzeniu tego zdjęcia przeczytałbym na forum :) |
|
Oggy
03.05.2012 22:53
|
Piękne - kiedyś coś takiego też tworzyłem (tyle że nie w tematyce kolejowej) i od tego czasu mam poważne problemy z matrycą na dłuższych naświetlaniach ;) |
|
Darek Dolubizno
03.05.2012 23:02
|
Czapka z głowy!! |
|
seweryner
03.05.2012 23:58
|
Nie no z psychą chyba jeszcze u mnie w miare git, chociaż…ostatnio dużo chałturzę, a to zawsze wpływało na nią zdecydowanie destruktywnie;) W każdym razie, dzięki za komentarze! Opisałbym cały proces (naprawdę mało skomplikowany) robienia tego zdjęcia, ale może trochę pozgadujemy?;) Ile dajecie sekund/minut/godzin na to ujęcie?
@Oggy – Czym się to objawia w przypadku Twojego aparatu? Słyszałem to i owo na temat przegrzewania się matryc, dlatego sam powyższe ujęcie zestackowałem. Efektem tego jest delikatne zaszumienie, ale wolałem mieć spokój co do matrycy właśnie. |
|
Lokus
04.05.2012 07:26
|
Fantastyczne zdjęcie:)
Zgaduję: 15minut? :) |
|
matej
04.05.2012 08:28
|
Mi wychodzi, że około 50 minut naświetlanie trwało. |
|
Pedro
04.05.2012 09:58
|
@matej: kątomierzem mierzyłeś? :) |
|
Oggy
04.05.2012 10:31
|
@Seweryner - normalne objawy przegrzania, hotpixele i jasne rogi zdjęcia. Naświetlałem wtedy 3 razy po 15 minut, z przerwami po 30 sekund, przy ISO400. Wydawało się niby że czas dość bezpieczny, zwłaszcza że temperatura była kilka stopni poniżej zera, ale na matrycę CCD wystarczyło. Dostałem nauczkę po prostu ;)
Co do czasu naświetlania, zgadzam się z Matejem - około 50 minut. I tak btw, w 2/3 wysokości kadru po prawej też widać mały efekt grzania się matrycy ;) |
|
matej
04.05.2012 12:14
|
@Pedro: kątomierza nie trzeba, ale miarka się przyda i z dwa_pi_er się da policzyć :) |
|
Szczygiel
04.05.2012 22:00
|
Chłopie od razu wiedziałem, że to Twoje zdjęcie :)
Chałturzysz? Ale przynajmniej "zarabiasz" na graniu :D:D:D |
|
seweryner
04.05.2012 22:51
|
Matej dobrze trafił, naświetlałem 6 zdjęć, każde po 8 minut, ale w bardzo krótkich odstępach (poniżej 1 sekundy) żeby linie gwiazd nie były przerwane. Jak to wyglądało u Ciebie Oggy? 15 sekund przerwy pomiędzy zdjęciami to całkiem sporo… Co do tego dziwnego fioletowego tworu po prawej - dzięki za wyjaśnienie, bo szczerze mówiąc nie wiedziałem, co to i skąd się wzięło.
Dodam, że w uzyskaniu w miarę poprawnej ekspozycji znów sprawdziła się stara dobra metoda. Ustawiłem iso 1600 i czas 30s, do tego światłomierz pomógł mi dobrać przysłonę. Następnie koło nastaw przestawiłem na tryb Bulb, gdzie dobrałem przysłonę z trybu M i (iso 800, czas 1 min) (iso 400, czas 2 min) (iso 200, czas 4 min) (iso 100, czas 8 min). Próżny skład z 2 gagarinami przejechał przez most przy naświetlaniu ostatniej klatki mniej więcej w 45 minucie ;)
@Szczygieł – A no nie powiem, pieniądze z tego są niezłe, a i poćwiczyć można;) Jedynki, dwójki, paradidle…to wszystko ładnie do kotlecika można sobie grać ;) Ale gdyby nie te ambitniejsze projekty, w których gram od serca i dla przyjemności, chyba bym w tym amuzycznym biznesie długo nie wytrzymał i z perkusją w takim wydaniu dał sobie spokój… |
|
Oggy
05.05.2012 00:18
|
@Seweryner - z początku w ogóle nie zakładałem że będę te zdjęcia składać, dopiero przy obróbce przyszło mi to do głowy i przerwy nie były jakoś uciążliwe, bo zaginęły zwyczajnie w szumie. Ogólnie nie byłem zadowolony z efektów i praca została gdzieś niedokończona pogrążona w głębokich odchłaniach plików zarchiwizowanych na kilku płytach DVD. Zwyczajnie matryce cyfrowe starszego typu (CCD) to eksperymentów z astrofotografią nie bardzo się nadają właśnie ze względu na bardzo dużą podatność na nagrzewanie się, o wyższym szumie niż na CMOS-ach nie wspominając ;) |
|
|
|
|
|
|