
|
| Opis: |
8 maja 2008 r. Tego dnia odprawa podróżnych oczekujących na przystanku Ruciane-Nida Zach. odbywała się na oddalonym od niego o 300 metrów przejeździe kolejowym. Dojście do autobusu komunikacji zastępczej po torach lub wydeptanej przy nich ścieżce.
KKA w postaci starego, zdezelowanego Jelcza wprowadzona została w związku z defektem szynobusu, który odmówił posłuszeństwa równo dzień wcześniej, na porannym kursie nr AKPMr 9622 z Pisza. Co ciekawe, autobus woził podróżnych jedynie na odcinku Pisz - Szczytno, dalej kursował już skład wagonowy. Interesujący jest również fakt, iż po przyjeździe do Szczytna w planie 9627 owy skład czekał tam bezczynnie do rana dnia następnego, kiedy to, zabrawszy autobusowych przesiadkowiczów z Pisza, wracał do Olsztyna. Podobno ze względu na oszczędności i braki taborowe (bo i takie były tłumaczenia)... jednak jak mają się one w kontekście kursowania składów wagonowych na piskim "kikucie" przez całe 1,5 miesiąca poprzedzającego krótki, zaledwie tygodniowy okres kursowania szynobusów. W trakcie trwającego blisko 2 tygodnie okresu kursowania KKA autobus "rozkładowo" pomijał przystanki Karwica Mazurska i Ruciane-Nida Zach. (w rzeczywistości, na przekór rozwieszonym ogłoszeniom, autobus jednak tutaj zajeżdżał) - rzekomo ze względu na zły stan nawierzchni dojazdowej (argument ten nie stanowił jednak przeszkody przy okazji codziennych ok. 4 kilometrowych objazdów gruntową, leśną (!) drogą, wymuszonych przebudową mostu w miejscowości Zgon).
Autobusy szynowe wróciły do obsługi pociągów 14 maja. Po sześciu dniach powtórka z rozrywki - ponownie defekt i ponownie KKA. Sytuacja do normy wróciła pod koniec maja... w sam raz po dłuższym, majowym weekendzie (naturalnie zwiększona liczba podróżnych w trakcie jego trwania była trudna do przewidzenia i jednego dnia w trasę wyjechać musiały aż dwa autobusy KKA, skład wagonowy został w Szczytnie...) |
| Słowa kluczowe: |
Komunikacja zastępcza, Ruciane-Nida Zachodnia, D29-219, warmińsko-mazurskie, wiosna |
| Data: |
08.01.2009 08:40 |
| Wyświetleń: |
4190 |
| Wielkość pliku: |
224.0 KB | 800x535 px |
| Dodał: |
Paweł Wagner |
|
| Komentarze |
tomaszek
08.01.2009 09:25
|
Całe PKP. W Poznaniu wymyślili sobie że w godzinach największego ruchu pasażerów, na trasie Gołańcz-Poznań i odwrotni śmiga KKA!! Autobusy stoją w korkach i ludzie klną na kolej aż miło. |
|
gravedigger
08.01.2009 11:44
|
z tym zdezelowaniem to kolega przesadził i ubarwił nieco swój kwiecisty wstęp. Co do reszty, hm cóż rzeczywistość niestety. |
|
Paweł Wagner
08.01.2009 11:56
|
Po dwukrotnej podróży tymże autobusem innej oceny wystawić mu nie mogę.... |
|
gravedigger
08.01.2009 12:15
|
produkt ów cechowała o tyle nowoczesna jak na ówczesne czasy co prosta jak budowa trzonka młotka, konstrukcja. Wszelkie oznaki degrengolady i zużycia widoczne były pierw na nadwoziu. Ten tu jest w dość dobrym stanie wizualnym, a widzę, że jest to jeden z późniejszych wypustów bo silnik LiAZ-owski ma a nie ten "słabnik" z Mielca. Nadal uważam, że to najlepszy autokar w jakim swój tyłek usadowiłem, nigdy nie miałem problemu z przycięciem komara w nim, a sporo się PR110D najeździłem. Jak widać niedbałość o tabor to nie tylko bolączka kolei naszych najdroższych, a właśnie ... przepraszam że się tak rozpisałem nie na temat ;) |
|
?awa
08.01.2009 12:19
|
z kolegą tomaszkiem się zgodzę, poranny szynobus z Poznania do Gołańczy kursuje a ludzi w nim jedzie jak na lekarstwo. Z kolei popołudnu kiedy ludzie wracają ze szkół i z pracy podstawiają 2 autobusy KKA. Dodam że w godzinach szczytu zanim autobus ten wyjedzie z centrum Poznania to w tym samym czasie szybous już byłby w połowie drogi do Wągrowca...żenada... |
|
zebu43
09.01.2009 17:36
|
Nawet nazwy/imiona własne miejscowości i uczestników dyskusji (tu Zgon, tam gravedigger) zdają się być komentarzem obu opisanych powyżej sytuacji :) |
|
|
|
|
|
|
|

|