Opis: |
Z braku wolnych miejsc w interesującym mnie terminie w hostelu w Wassen, zdecydowałem się na gospodę z pokojami gościnnymi w pobliskim Gurtnellen. Sprawdzając na mapie gdzie dokładnie znajduje się miejsce, gdzie miałem spędzić noc, szybko się zorientowałem, że to był strzał w dziesiątkę Skoro bowiem stojąc tutaj widziałem w oddali na górze biały kościółek w Gurtnellen, a "moja" gospoda miała się znadować tuż obok, to z całą pewnością rozciągał się stamtąd przedni widok i nawet to, że nocować miałem 200 metrów powyżej głównej drogi i linii Gottharda nie było problemem.
Tak też było faktycznie, gdy siedząc w autobusie poruszającym się niewiele szerszą od niego uliczką, podziwiałem krajobrazy za oknem w drodze do gospody. W trakcie pierwszego dnia pobytu w tej okolicy pogoda skutecznie pokrzyżowała plany na popołudnie i poszukiwania miejsca z widokiem na dolinę zostały przełożone na następny dzień. Rano, zjadłszy śniadanie i dopełniwszy formalności związanych z wymeldowaniem, ruszyłem drogą w dół. Za drugim zakrętem znalazłem miejsce na pokrytym trawą zboczu. Ze względu na jego duże nachylenie, plecak zostawiłem nieopodal przy stosie kamieni, a wyposażony jedynie w butelkę z wodą i torbę foto ostrożnie stawiając kroki doszedłem pod pobliskie drzewo. Widok w kierunku Wassen był po prostu oszałamiający. Wrażenie to jeszcze się pogłębiło gdy oglądając odległe tereny przez teleobiektyw dostrzegłem, że jadące na północ składy dostrzegam po raz pierwszy niemal 10 minut przed tym, jak przejeżdżają przez położoną u moich stóp stację w Gurtnellen. Do pełni szcześcia brakowało tylko jednego - ruch towarowy był w sumie słaby, a jeśli już coś jechało to w przeciwnym kierunku niż bym chciał, czyli na południe. Na szczęście, w tamtą stronę jest mocno pod górkę, co oznacza iż każde brutto będzie miało popych na końcu składu. Poranne chrmury będące pozostałością po burzy i ulewie z poprzedniego dnia stopniowo się rozpraszały i dolina wypełniła się słońcem. Czasem jednak jakiś złośliwy obłok przysłaniał je na chwilę. Tak też było krótko przed powstaniem tego zdjęcia. Gdy lokomotywa popychająca była jeszcze na łuku, to środek stacji krył się w cieniu. We właściwym momencie, gdy prowadzące lokomotywy serii Re 6/6 i Re 4/4 znalazły się w zaplanowanym miejscu, słońce oświetliło bez przeszkód tamen rejon. Piętnascie sekund później znów znalazł się on w brzydkim cieniu...
6. lipca 2015: pociąg towarowy mija właśnie stację Grutnellen i linią Gottharda zmierza na południe, w kierunku Wassen i dalej do Goeschenen. Widok z drogi prowadzącej z Gurtnellen Dorf. Jako ciekawostkę warto dodać, jak to wyglądało z przeciwnej strony, z poziomu torów na stacji. Wspomniane drzewo, pod którym siedziałem, znajduje się pod kościołem, pomiędzy czerwonym samochodem a szopą. Zdjęcie w pełnej rozdzielczości jest do obejrzenia tutaj. |
Słowa kluczowe: |
Re4/4, Re6/6, SBB, Gurtnellen, Uri, lato, Gotthard, linia gottharda, linia św gottharda, urlop 2015, Wassen, towarowy, kontenery |
Data: |
13.07.2016 22:53 |
Wyświetleń: |
2312 |
Wielkość pliku: |
564.1 KB | 705x1024 px |
Dodał: |
Badworm |
|
Producent: |
PENTAX |
Model: |
PENTAX K-5 |
Czas ekspozycji: |
1/250 sec(s) |
Wartość przysłony: |
F/8 |
Czułość ISO: |
280 |
Data wykonania: |
06.07.2015 10:53:21 |
Ogniskowa: |
75mm |
|
Komentarze |
gonzor
14.07.2016 16:38
|
"Pożegnanie" ze starym Gothardem ? Ja byłem na pożegnaniu na "nieśmiertelnym" łuku w Wassen w pn 4.07. |
|
Badworm
15.07.2016 23:45
|
Miało być pożegnanie, ale będzie we wrześniu tego roku - mam nadzieję, że na resztki ruchu towarowego jeszcze się załapię. |
|
|
|
|
|
|